czwartek, 11 września 2014

Paulina Poczęta „Lekcja skarpet” / od 2008 roku
(technika własna / schodzone skarpety, nić, fotografie, styropian, pianka poliuretanowa, drewno, farba, taśma klejąca, szkło)

Nie jestem miłośniczką wulkanów, zbierałam kamyki – stare misie pluszowe, znaczki po ojcu – siniaki po upadkach, co zbierać teraz? Jestem kustoszem codziennych zmagań, spojrzeń pod nogi, podnoszenia upuszczonego. Stać mnie, więc jestem kolekcjonerem przetartych skarpet, czy to jak je zdzieram mówi coś o mnie? Jak zdzierasz je Ty? Czy jesteśmy do siebie podobni? Czy pasujemy do siebie dziurami w skarpetach?
Praca ta z zamierzenia miała być kolekcją osobistą, kolejną kolekcją, zbiorem. Zanadto dziwimy się temu, co widujemy rzadko, zbyt mało temu, co widujemy codziennie – przeczytałam gdzieś. Długo zastanawiając się co mogę zbierać spojrzałam pod nogi i zobaczyłam niewielkie przetarcie w skarpecie i prześwitujące przez nie pięty, tak zrodził się pomysł zbierania prawie dziurawych skarpet i chowania do nich fragmentów zdjęć. Tak więc najpierw pojawiła się potrzeba a potem pojawiła technika. Różne kształty przetarć, odkrywają fotograficzne zapisy twarzy, emocji ludzi mi bliskich, mnie samej, rodziny, ale także dalszych znajomych. Praca ta powstaje sukcesywnie, w miarę jak moje i najbliższych osób nogi zużywają kolejne skarpety. Kształty kolekcji uformowane są odpowiednio do kształtów półki, gabloty bądź kaszty kolekcjonerskiej, a na każdym z małych obiektów można obejrzeć misterną siatkę linii materiału prawie w zaniku.
W dzisiejszym świecie prawie każdy z nas jest kolekcjonerem, zakupoholicy zdobywają kolejny okaz kupując, erotoman uwodząc, a posiadacz aparatu cyfrowego wszystkiego co go zafrapuje i pragnie zawłaszczyć, bądź zabrać ze sobą choćby w postaci symbolicznego zdjęcia. „Dorastamy wśród rzeczy i metek, lecz ważne jest, abyśmy nie byli do nich socjalizowani, żeby rzeczy i metki nie zastępowały nam kontaktów z innymi ludźmi. Chodzi o to, by rzeczy pozostawały na marginesach naszych związków.”1 Kolekcja czegoś, co nie nadaje się do kolekcjonowania stała się dla mnie okazją do zatrzymania, przyjrzenia się sobie i bliskim. W dzisiejszych czasach bycie człowiekiem staje się teraz bardzo skomplikowane. Dlatego moje zbieranie starych skarpetek i tworzenie z nich powiększającej się kolekcji posłużyło mi nie raz jako narzędzie autoanalizy oraz pozwoliło stworzyć porównawczą galerię wariantów osobowościowych użytkowników skarpet, czyli nas wszystkich. Czasem z nieukrywaną satysfakcją, gdyż wiem, że najtrudniej przez rzeczy zwykłe opisać te skomplikowane.
Żyjąc zostawiamy ślady. Bezwiednie fotografujemy swoją codzienność i wrzucając kolejne zdjęcia w wirtualny świat niby wspólnoty, jakby przeczuwamy, że wszystko zdaje się umykać. Giną kolejne ślady. Tropy zdają się mylić nas samych w gorączce igrzysk codziennej bieganiny. Sztuka ten bieg spowalnia i różnicuje, zarówno dla artysty jak i odbiorcy. Pozwala przyjrzeć się kolejnym etapom, posunięciom, czasem jak na stop klatce widzimy wtedy naszą kondycję. W twórczości kumuluje się pamięć indywidualna artysty, kształtowana przez społeczne mechanizmy, ale i pamięć mimowolna, podświadoma.
W „Pasażach” Walter Benjamin pisał, że „ W kolekcjonerstwie ważne jest to, że przedmiot odarty zostaje ze wszystkich swych pierwotnych funkcji użytkowych; dzięki temu staje się bardziej brzemienny sensem. Tak staje się on prawdziwą encyklopedią wszelkiej wiedzy swej epoki, krajobrazu, przemysłu i właścicieli, od których pochodzi.”2 Podobnie i w mojej kolekcji skarpety nie przypominają kształtem tych zdjętych ze stopy ale przyjmują kształt przyciętych do odpowiednich form kawałków styropianu do których przylepione są zdjęcia. Mała lub większa dziura, przetarcie w skarpecie daje wizualny wgląd w ukryty fotograficzny obraz filtrując go równocześnie przez misterną graficzną w swej urodzie siateczkę linii, strukturę materiału z którego wykonana była dana skarpetka. Dzięki temu połączeniu realnej fotografii danej osoby ze zużytą „własnonożnie” skarpetą uzyskuję w istocie symboliczne treści na poziomie ogólnoludzkim.Ten świat powiększającej się kolekcji przestaje dzielić się na mój i nie mój. Niektóre prześwity ukazują więcej ze zdjęcia inne, mniejsze, mniej przejrzyste mniej. Całkiem jak pojawiający się na tych fotografiach ludzie, którzy są mi bliscy lub tylko ledwo znajomi. I jedni i drudzy stajemy się nierozłącznie wpleceni we wspólną tkaninę świata prześwitów, sąsiedztwa i nieodrębności ego, które nigdy nie jest stałe i oddzielne. Poszczególne okazy mojej kolekcji to nie są zwykłe skarpetki w taki a nie inny deseń, to są setki przebytych kroków, to jest życie, które się w tym czasie „wyżyło”, emocje, które wybrzmiały. „To, co się zdarzyło, uwzniośla ich zwyczajność.”3
W życiu wszystko możesz osiągnąć, wszystko wokół ciebie i na świecie możesz pokonać, życie może dać ci wszystko i ty możesz wziąć z życia wszystko: tylko nie możesz zmienić czyjegoś gustu, skłonności, rytmu życia, właśnie owej odmienności, jaka w pełni charakteryzuje tego człowieka, który jest dla ciebie ważny, który jest ci bliski.”4 Taką różnorodność cenię. Zmieniam skarpetki, nie staram się zmieniać ludzi. „I tak schodzi mój czas delikatny.”5
W naszym otoczeniu nie ma już śmierci, zniszczenia, starości. Wszystko co nosi tego znamiona zostaje natychmiast usuwane z widoku oczu, do szpitala, śmietnika, przytułku. A przecież wszelka pamięć o przeszłości jest decydująca dla naszego poczucia tożsamości, to ona – jak powiedział David Lowenthal – decyduje o samoidentyfikacji, refleksyjnej, autobiograficznej samoświadomości. „(...) przeszłość jest wcielona w istoty ludzkie, w ich nieuświadamiane odruchy, emocje, gesty, mimikę, w ich zachowania, w język, jakiego używają, w ich zapatrywania, w ich oczekiwania. Ludzie są w istotnej mierze zaprogramowani przez przeszłość.6 Tworzenie takiej jak moja kolekcji ze znoszonych cząstek odzieży codziennej jest wyrażeniem szacunku do przeszłości i swoistym rodzajem uwagi z jaką postrzegam świat i ludzi wokół siebie. To wytrwale gromadzone zasoby uważności, kontakty międzyludzkie i odrobina formy, która scala poszczególne elementy w całość tworzy ten kolekcjonerski świat ubytków, przebłysków, zatrzymań i upamiętnienia minionego. Na sto lat przed Cage'em Flaubert powiedział, że nic nie jest nudne, jeśli przyglądasz się temu dostatecznie długo.7 Im dłużej więc przyglądałam się przetarciom tym wydawały mi się piękniejsze, kruche i misternie utkane niczym najprecyzyjniejsze ręcznie robione koronki. Dla innych są to tylko banalne śmieci, zużyte części garderoby dla mnie ta proza zużywalności przemienia się w poezję pamięci. „Jak uczył nas Krzysztof Pomian odpady nie muszą być ostatnim etapem losu rzeczy a jedynie symptomem ich defunkcjonalizacji, kiedy to przedmioty wypadają z obiegu użytku i pożytku. Po tym etapie wyłączenia, neutralizacji mogą uzyskać nowe znaczenie. To, co turla się po poboczach naszych głównych nurtów jest więc zawsze czymś całkowicie zbędnym i jednocześnie czymś (potencjalnie) absolutnie przydatnym. Tym, co można zignorować i co należy cenić, bo służą nam najbardziej, właśnie wtedy, kiedy już (pozornie) nie służą.”8 Tak więc mój rozrastający się zbiór skarpet kryjących w sobie fotografie to skatalogowana przez emocje i przeżycia kolekcja. Definicja zaś kolekcji według znawcy tego tematu - Krzysztofa Pomiana to nic innego jak każdy zbiór przedmiotów naturalnych lub wytworzonych, utrzymywanych czasowo lub trwale poza obszarem czynności gospodarczych, poddanych szczególnej opiece w miejscu zamkniętym i wystawionych do oglądania.9





1 Tomasz Szlendak, „Leniwe maskotki, rekiny na smyczy. W co kultura konsumpcyjna przemieniła mężczyzn i kobiety”, Jacek Santorski&Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 2005.
2 Walter Benjamin „Pasaże”, pod redakcją Rolfa Tiedemanna, przełożył Ireneusz Kania, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010.
3 Hanna Krall, „Wolne. Rozmawia Remigiusz Grzela.”, Wydawnictwo Krytyki Politycznej.
4 Sandor Marai, „Żar”, Czytelnik, Warszawa 2008.
5 Miron Białoszewski, „Trzydzieści lat wierszy”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1982.
6 Krzysztof Pomian, „Pamięć. Rejestry i terytoria”, Międzynarodowe Centrum kultury,
Kraków 2013.
7 Susan Sontag, Jak świadomość związana jest z ciałem. Dzienniki, tom 2”, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2010.
8 Katarzyna Bojarska, „Mirosław Bałka. Bes-sennosh-ch”, Galeria Labirynt, Lublin 2012.
9Krzysztof Pomian, „Zbieracze i osobliwości. Paryż – Wenecja XVI - XVIII wiek”, Słowo Obraz Terytoria, Gdańska 2012.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz